Występy uliczne w masce konia i uśmiechy na twarzach przechodniów
Występy uliczne mają dla mnie swój unikalny klimat. Uwielbiam grać na świeżym powietrzu, zaskakiwać przechodniów i wprowadzać ich w świat mojej muzyki. Jeśli kiedykolwiek natrafisz na mnie na ulicy – będę łatwy do rozpoznania. Maska konia? To moje tajne narzędzie marketingowe! Oprócz tego, że przyciąga wzrok, sprawia, że ludzie się zatrzymują, śmieją i pytają, co właściwie tu się dzieje. Uwielbiam widzieć zaskoczenie na twarzach dzieci i zaciekawienie u dorosłych – to dla mnie nagroda za każdy występ.

Ulica to także wyjątkowa scena, na której mogę eksperymentować z moją muzyką. Gram zarówno utwory Trance, jak i remiksy motywów z filmów czy gier, często tworząc wyjątkowy klimat, który wciąga przechodniów. Czasem zabieram ze sobą drum pad, co dodaje interaktywności mojemu setowi – mam możliwość na bieżąco dodawać samplowane dźwięki, które wzbogacają mój występ.
Często śmieję się, że na ulicy jestem DJ-em, który od razu dostaje informację zwrotną od publiczności – kiedy widzę ludzi tańczących, śpiewających lub robiących zdjęcia, wiem, że moja muzyka działa. To miła odmiana od tradycyjnych występów w klubach, bo tutaj jestem naprawdę blisko publiczności, dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Masz ochotę na spontaniczny koncert?
Występy uliczne to coś, co pozwala mi zbliżyć się do ludzi i dzielić muzyczną energię. Jeśli natrafisz na mnie na ulicy, nie wahaj się zatrzymać i posłuchać. Może złapiemy chwilę wspólnego rytmu, a Ty przekonasz się, jak trochę Trance i maska konia potrafią rozjaśnić dzień!